"Historie kuchenne"
strony - 412
wydawnictwo - Bernardinum
Ta pękną książka autorstwa Barbary
Czaykowskiej–Kłoś to chyba najpiękniej i najdokładniej oprawiona książka, jaką
do tej pory widziałam. Twarda oprawa książki sprawia, że książka jawi nam się
nie jako książka kucharska, ale nawet jako encyklopedia kucharska. Wyjątkowe
zdjęcia potraw i fotografie rodzinne samej autorki tylko dodają tej pozycji
wartości artystycznych.
Już na wstępie autorka przedstawia nam, że dla
jej rodziny teraz i przed laty wspólne gotowanie i przygotowywanie potraw to
nie tylko obowiązek i codzienna czynność, lecz rodzinny rytuał, który łączy się
z bliskością, ale przede wszystkim ze szczęśliwym spędzaniem czasu, przy
czynnościach, które tak lubimy, z czasem stają się one nasza pasją.
Jednocześnie Barbara odwołuje się do współczesnego odżywiania Polaków, którzy w
biegu, czy na szybko posilą się pizza lub wegańska zupką, zanika tutaj ten dar
kulinarnych umiejętności.
Autorka bardzo dokładnie opisuje proces
przygotowywania chleba, na zakwasie z dodatkiem masła klarowanego, a nie
sztucznego. Co świadczy o tym, że Barbara stawia w swojej kuchni na zdrowe i
pożywne produkty. Podkreśla, że tego wszystkiego nauczyła ją mama, a większość
przepisów są starsze niż ona. I tak na początku przedstawia nam sposób
przygotowania pysznego, delikatnego torcika napoleońskiego cioci Zosi,
oczywiście z dodatkiem karmelu. Wszystko to wygląda przepysznie!
Autorka książki „Historie kuchenne” opowiadam
nam, czytelnikom o gospodarstwie, które przed laty prowadzili jej rodzice,
wtedy hodowali kury, indyki, kaczki i pelikany – białe, dostojne i ociężałe.
Oczywiście przeznaczone one były na posiłki, ale sam rytuał hodowli był
wyjątkowy. Poza potrawami typowo mięsnymi – kotlety schabowe, zraziki, sznycle
cielęce, wołowina z przepisu cioci, żeberka cielęce, pieczeń z drobiu,
znajdziemy tez w tej książce kucharskiej przepisy na ciasta – serowy torcik,
sernik, szarlotka. Oczywiście nie mogła też pominąć pyszne i zdrowe konfitury z
własnych owoców, a także nalewki z mlekiem i karmelem, z kwiatów mniszka,
porzeczkowych liści. Wszystko to brzmi i wygląda smakowicie! Wszelkiego rodzaju
kluski, kluseczki, pierogi, placki po węgiersku, to kolejne potrawy, o których
opowiada nam Barbara Czaykowska-Kłoś. Nie zabraknie także ciekawostek
kulinarnych dla dbających o linie, w tym przepyszne, kruche musli z owocami,
owsianki i kaszki.
Wszystkie
omawiane potrawy są na bazie naturalnych i zdrowych składników, nie ma w nich
chemii, ale książka „ Historie kuchenne” to nie tylko słodkie, kwaśnie i
gorzkie potrawy, ale to historie kulinarne przeplatane z historia rodziny i
samą historia Barbary
Czaykowskiej-Kłoś. Dodatkowo książka jest przepięknie oprawiona, a zdjęcia potraw tylko dodają jej uroku. Myślę, że zaciekawi nie tylko koneserów gotowania, ale też tych, którzy dopiero chcą się nauczyć przyrządzać różnego rodzaju potrawy.
Czaykowskiej-Kłoś. Dodatkowo książka jest przepięknie oprawiona, a zdjęcia potraw tylko dodają jej uroku. Myślę, że zaciekawi nie tylko koneserów gotowania, ale też tych, którzy dopiero chcą się nauczyć przyrządzać różnego rodzaju potrawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz